No i wreszcie poszycie.
Zabierałem się do tego jak pies do jeża ale dzięki relacji
arthx’a wreszcie się zabrałem. Najgorsze dla niebyło zeszlifowanie wręg. Tak
jak pisał arthx papier 120 na kostce szlifierskiej, godzinka szlifowania i po
robocie. Najgorzej było w częściach wklęsłych, ale tu delikatnie dremelek
(naprawdę delikatnie) przyszedł z pomocą.
Do obijania używam gwoździków i kleju wodoodpornego.
Gwoździki mosiężne o rozmiarze 0,6 x 7 mm. Pod każdy gwoździk wiercę otwór 0,5
by listewka się nie rozszczepiła i gwoździk nie pogiął we wrędze.
Generalnie obijanie składa się z następujących kroków:
- Oznaczam
na listewce miejsce do przybicia
- Potem
otwory we wręgach – przykładam listewkę do wręg i przytrzymuję ją na czas
wiercenia.
- Po wywierceniu wkładam gwoździki by je potem przybić
- Po
włożeniu wszystkich gwoździków odginam listewkę na bok by nałożyć klej
- Potem
smarowanie klejem
- Potem
dociskam listewkę i dobijam gwoździe
- Potem
usuwam nadmiar kleju
- Następnie
wyrównuję krawędź (nożem, ale teraz postanowiłem usuwać na końcu tarczą
tnącą)
- Potem jeszcze wyrównanie krawędzi pod następne listewki – tu najlepszy jest pilnik
- Tak wygląda zakończenie wklejania listewki
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz